sobota, 26 marca 2011

KURCZAK W CZEKOLADZIE....czyli wykwintny pomysł z kuchni meksykańskiej.....mmmmmmmmmm............pycha :)

Kurczaczek to jedna z ulubionych ostatnio potraw w naszym domu, nawet dzieci ją uwielbiają (te starsze he he he, ze względu na pikantność :) ) Kupuję same pałki z kurczaka, lekko osalam i wkładam do piekarnika na 180 stopni na jakieś 40 minut. Na patelnię wrzucam na odrobinkę oliwy cebulę i czosnek, następnie wrzucam puszkę pomidorów z puszki, zasmażam to troszeczkę, a póżniej przyprawiam: 1 łyżeczka pieprzu, 1 łyżeczka mielonego kminku ( w oryginalnym przepisie jest kmin rzymski, czyli kumin, ale kurcze, skąd go dostać??? Przebiegłam wszystkie markety i jedyne co mi się rzuciło w oczy to mielony kminek z angielską nazwą GROUND KUMIN, no to sobie to poskładałam i wyszedł mi mielony kminek... ale w smaku jest super! :) ) do tego łyżeczka soli, łyżeczka cynamonu, 2 papryczki chilli, albo piri piri, łyżeczka cukru, jak się troszkę poddusi dorzucam 3/4 tabliczki czekolady i szklankę wody. Duszę jeszcze 5 minut, i wrzucam do garnka upieczone pałki z kurczaka. W dużym naczyniu wykładam ryż i polewam go sosem pośrodku, układając tam również kurczaka. Całość jest dość pikantna, można dodać jeszcze więcej pieprzu, ale dla mnie łyżeczka wystarczy.
No to życzę udanego gotowania :) Smacznego!

piątek, 25 marca 2011

PTASIE MLECZKO

Witam,
dzisiaj mój pierwszy wpis, a co za tym idzie pierwszy przepis...
Moje starsze dziecko przyszło któregoś dnia ze szkoły i stwierdziło że jest zapotrzebowanie na cos słodkiego. Akurat niewiele było w lodówce, a żadna z nas nie miała ochoty biegać po sklepach. Niewiele myśląc złapałam kartonik z mlekiem, było go ledwo odrobina na dnie, wrzuciłam do niego kilka pastylek słodzika (bo my obie na odwiecznej diecie hehehe ) , zamieszałam i wrzuciłam do zamrażalnika. Najpierw pomyslałam o lodach, ale później wpadł mi do głowy inny pomysł... Wlałam to zmrożone mleko do Thermomixa i zaczęłam je ubijać. Ubiło się świetnie, a ja w międzyczasie rozrobiłam paczuszkę galaretki w niewielkiej ilości wrzątku. Wlałam to wszystko na zimne ubite mleko. Kiedy się już wymieszało wylałam na dużą miskę i wstawiłam na chwilkę do lodówki. Po kilkunastu minutach było już fantastyczne ptasie mleczko. Co prawda dietetyczne, bo na słodziku i bez czekolady, ale można też zrobić bardziej wypasiona wersję i nabierając łyżeczką ptasie mleczko polewać je rozpuszczoną czekoladą... Smaczngo  hahaha

Dołączam zdjęcie wersji z kolorowymi galaretkami w środku. Mmmmm......

Witam,

Jestem energiczną, zapracowaną i zabieganą mamą dwóch córek, ale chciałabym się czasem z Wami podzielić fajnymi przepisami na które albo gdzieś przypadkiem trafiłam, albo przechodzą u nas w rodzinie z pokolenia na pokolenie. Gotuję przeważnie codziennie, jak większość kobiet w naszym kraju. A nawet jeśli czasem udaje mi się ugotować wielki garnek "czegoś" na dwa dni, to i tak pożerają to jeszcze tego samego dnia. Lubię kuchnię lekką, ale czasem lubię też zgrzeszyć kaloriami.... pod warunkiem że potrawa grzechu będzie warta....... Jednym słowem zapraszam!!!